Sopot w dwa dni ♥
Dzisiaj zabieram Was
na wycieczkę do Sopotu! Z powodu obecnie trwającego tam festiwalu, miasto
przeżywa pewnie najazd turystów, ale tydzień temu udało mi się jeszcze uniknąć koncertowego
chaosu!
![Pendolino Warszawa-Sopot](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEio90zru4mG9IdtE0aSYXlznSoxbSS14zRRcF-_o3dLCi1FB2QBJSG7IOewZXJKAfTL90y4IltPalPd_O9P7pY6M573XqnFrXO2a6xHzUz1u0Kordws2ZRM_yly0tt-gmZN0qMrTZVzXl1x/s640-rw/20150520_071128.jpg)
Nawet nie
podejrzewałam, że chwila, kiedy będę mogła spokojnie
przejść po nadbałtyckiej plaży i wpatrywać się w morskie fale, nadejdzie tak szybko. Mam na tym punkcie ogromnego bzika i zawsze ciężko mi wyjeżdżać z nadmorskich miejscowości. Chociaż pogoda
bywa kapryśna, a widoki nie mają wiele wspólnego z egzotycznymi wyprawami, to
jest w tym naszym Bałtyku jakiś niepowtarzalny urok, prawda?
Pierwszego dnia Sopot przywitał nas małym zachmurzeniem i mżawką...
... która po paru godzinach zmieniła się w ulewę. Myślicie, że przeszkodziło mi to w siedzeniu na plaży? Skądże! W mojej edynburskiej parce ani ulewa, ani wiatr nie są mi straszne :D
Pierwszy raz w życiu byłam na całkowicie pustej plaży, cudownie ♥
Z czasem zaczynało jednak przybywać wielbicieli mocnych wrażeń!
Potem przyszedł czas na zwiedzanie dalszej części Sopotu, tutaj Mera - jeden z najładniejszych moim zdaniem hoteli, na żywo robi świetne wrażenie i coś nowego - Wielkie Stoły
Pierwsze podejście do molo zakończyło się rezygnacją, z resztą zobaczcie jak niezachęcająco wyglądało tego dnia!
A mnie tam nic nie przeszkadza, przecież kocham deszcz ♥
Trzymając się tego, że po deszczu zawsze wychodzi słońce, to właśnie taki widok ujrzałam drugiego dnia:
Każdy znaleziony skarb, to powód do radości :)
Drugie podejście do molo, zakończyło się sukcesem, ale co do samej budowli nie rozumiem czemu budzi tyle zachwytu. Jak dla mnie bardzo blado wypada przy molo w Międzyzdrojach, nie mówiąc już o tych w sąsiadujących z nami przygranicznych w Heringsdorfie, Ahlbecku i Bansin. W dodatku wstęp na wszystkie wymienione przeze mnie jest bezpłatny, a w Sopocie płatny.
Nie mogłabym pominąć tematu kulinarnego! Podczas nadmorskich wycieczek, w kwestii gastronomicznej mam zawsze dwa punkty do odhaczenia -
wybrać się na gofra i na smażoną rybkę ♥
W kwestii nadmorskich rarytasów i wszelkich dań rybnych bardzo polecam Wam Bar Przystań, który znajduje się przy plaży. Najdłuższa kolejka, ale i najlepsze jedzenie!
Wytrzymałam bez słodyczy całe trzy tygodnie, ale gdy usłyszałam o brownie na ciepło z lodami i popcornem w karmelu, wiedziałam, że nadszedł koniec mojej diety. Jakie to było pyszne ♥ Z resztą wszystkie dania w lokalu wyglądały apetycznie, do tego wystrój, ceny i chyba mamy miejsce idealne - gdyby ktoś chciał zakończyć odchudzanie w równie słodkich okolicznościach, jak ja to polecam Bar Błękitny Pudel.
Przed wyjazdem do domu, przyszedł czas na obiad w polecanej Naleśnikarni Cuda Wianki - nazwa jak najbardziej adekwatna do menu! Dawno nie byłam w tak przytulnym lokalu, z przemiłą obsługą i różnorodną ofertą. Przegrałam walkę ze swoją ogromną porcją, ale - naleśniki z kurczakiem, ananasem i pędami bambusa w sosie słodko kwaśnym, a do tego pyszna sałatka, to zdecydowanie jedna z najlepszych rzeczy, jakie jadłam ♥
Podsumowując: Pewnie narażę się
mieszkańcom Sopotu, ale jako miasto nie zrobił na mnie zbyt dobrego wrażenia. W
moim odczuciu zupełnie różni się od wyidealizowanych wpisów na blogu Kasi Tusk,
a jego opis idealnie oddaje Nonsensopedia:) Daleko mu do też mojego ulubionego
Świnoujścia czy Międzyzdrojów, ale z jednym muszę się zgodzić - strefa nadmorska
jest przepiękna! Zarówno morze, plaża jak i przybrzeżne budownictwo mają swój
urok! Myślę, że swoją popularność miasto zawdzięcza licznym festiwalom i głównie to ściąga wielu turystów. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona wyglądem plaży i czystością morza, a także lokalami, ale myślę, że 2 dni które tam spędziłam są wystarczające i z pewnością nie jest to miejsce na 2-tygodniowe wakacje.
Jadąc do Sopotu w
najbliższym czasie przygotujcie się na remonty, objazdy i mylące drogowskazy.
Ktoś dla jaj może wskazać Wam drogę w przeciwnym kierunku albo pomóc szukać
kasy biletowej, która z powodu przebudowy dworca znajduje się w niepozornym
baraku. Pamiętajcie też, że mały Carrefour i duży Carrefour to nie to samo, bo
w przypadku Sopotu to wiele zmienia. A najlepiej zostańcie na plaży i
zachwycajcie się tym widokiem! ♥
Zazdroszczę ! ;) osobiście Morze odwiedzam raz w roku - w okresie wakacyjnym, ponieważ muszę pokonać całą Polskę :( ale uwielbiam nasz Bałtyk :)
OdpowiedzUsuńnie tak dawno bylam w sopocie i chetnie odwiedzilabym go znowu! ja tez lubie puste plaze dlatego odwiedzanie nadmorskich miast niekoniecznie w najwiekszym sezonie szczerze polecam :) super zdjecia!!!! :):)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Zazdroszczę pobytu :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe widoki! Pozostaje mi tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńMorze, moje kochane morze. Cudowne miejsce, ten cały zapach morza, szum, to wszystko jest takie magiczne.
OdpowiedzUsuńPiątka! W Sopocie również byłam, nie mogłam pominąć tego miasta i słynnego sopockiego molo, spaceru przez monciak;)
ale piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńsuper, podoba mi się! :) ♥
OdpowiedzUsuń+zapraszam do siebie/ y-gfrr.blogspot.com
Wspaniała wycieczka:) Widać po zdjęciach, że chyba bardzo udana:) Ja z nadmorskich miejscowości najbardziej lubię Gdynię i jej plaże:) Co do Sopotu to zgadzam się z Tobą, że jest przereklamowany, jedynie Krzywy Domek i właśnie plaże są dla mnie interesujące:) Też muszę wybrać się nad Bałtyk:)
OdpowiedzUsuńCudny wyjazd! Jest czego pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńTy jeździsz sama na te wycieczki? Czasem myślę o takim wypadzie, ale mam obawę czy bym się sam ze sobą nie nudził, ale z drugiej strony taka wolność, nie musisz się interesować gustami innej osoby...
OdpowiedzUsuńA w życiu! Samotne podróżowanie nie cieszy tak, jak z kimś. Chociaż akurat morze jest idealne do spacerów w pojedynkę :)
Usuń