Podróże

Książki

Uroda

Domowe Spa z SilkCure

Dotychczas marka Farouk kojarzyła mi się wyłącznie z produktami pielęgnacyjnymi do włosów. Jak się okazało jej asortyment jest o wiele szerszy niż myślałam, a mimo to wszystkie produkty zachowują najwyższą jakość. Ale produkt, którego recenzję zaraz przeczytacie, przeszedł moje najśmielsze oczekiwania! Jest to SilkCure 60 second SPA - peeling dzięki któremu możemy urządzić sobie domowe SPA i cieszyć się efektami jak z profesjonalnego salonu. Do tego możemy go użyć do peelingu nie tylko dłoni i stóp, ale całego ciała.



Producent:
Silkcure jest produktem pierwszej potrzeby. To 60 sekundowe zaciszne "SPA", dla twoich rąk ciała i stóp.Będzie delikatnie złuszczał skórę jednocześnie uzupełniając nawilżenie i zapewniając najwyższą miękkość twojej skórze i ciału w 60 sekundach. Idź przed siebie i rozkoszuj się życiem, zasługujesz na to co najlepsze.

A w składzie:
  • sól z Morza Martwego (nie da się tego przeoczyć, bo zajmuje połowę opakowania;)
  • czysty jedwab
  • olejki
  • naturalne witaminy


Gdzie i za ile:
Produkt jest dostępny na stronie www.ambasadapiękna.pl 
Kosztuje około 50 zł/177ml

Myślę, że...
jest fenomenalny ♥ Twierdzę tak nie tylko ja, ale też każda osoba której dałam do wypróbowania. Oleista konsystencja, delikatny zapach, no i właściwości...dzięki którym moja skóra odżyła! Zazwyczaj stosuję go na dłonie, szczególnie teraz, gdy minusowe temperatury nie są zbyt łaskawe dla skóry. Jest bardzo wydajny, jedna kropla wystarczy by uzyskać pożądany efekt. Zaraz po rozsmarowaniu skóra staje się nawilżona i podejrzanie miękka. Dlaczego podejrzanie? Bo żaden krem do rąk (nawet najlepszy) nigdy nie pozostawił po sobie tak miękkiej skóry jak po zastosowaniu SilkCure. Ograniczyłam więc kremy do rąk, używam ich tylko wtedy kiedy muszę i głównie wspieram moją skórę właśnie tym peelingiem. Myślę, że spokojnie zastąpi też balsamy do suchej skóry, szczególnie jeśli mamy problemy ze skórą na łokciach i kolanach. Wchłania się bardzo szybko i tak jak obiecuje producent efekt możemy zobaczyć już po minucie. Swoją drogą, zauważcie jakie dzisiaj wszystko musi być ekspresowe. Nawet kosmetykom wyznaczany jest czas po jakim mają zadziałać ;)



Plusy:
  • wydajność - mam go od 2 miesięcy, używam codziennie, a prawie go nie ubyło
  • właściwości- działa i to jak ! Gwarantuję Wam, że poradzi sobie nawet z najbardziej zniszczoną skórą
  • delikatny - nie ma mowy o żadnej reakcji alergicznej
  • zapach - nikomu nie powinien przeszkadzać, bo jest ledwo wyczuwalny

Minusy:
  • opakowanie: o ile w domu sprawdza się świetnie, to raczej nie zabierzemy go na uczelnię, do samochodu, itp. Wolę sobie nie wyobrażać rozlanego peelingu w mojej torebce;)
 Moja ocena: 5+/6


A jakie jest Wasze zdanie? Miałyście okazję używać SilkCure 60 second SPA?

Copyright © Czokomorena