Podróże

Książki

Uroda

9 rzeczy, które musisz zrobić w Talaria SPA

Jeden z pięknych lipcowych weekendów spędziliśmy pod znakiem wypoczynku i to bardzo wyjątkowego, bo zagościliśmy w progach Talaria Spa w Trojanowie! 
Talaria SPA Pałac





Podczas pobytu zdałam sobie sprawę, że właściwie to po raz pierwszy w życiu znalazłam czas na prawdziwy relaks w SPA. Zazwyczaj odpoczywałam bardziej aktywnie, z podróży wracałam z kolejnym rekordem pokonanych kilometrów, a w SPA bywałam tylko okazjonalnie, co najwyżej przez kilka godzin. To między innymi dlatego, weekend w Talaria SPA był dla mnie tak wyjątkowy. Zdradzę Wam 9 obowiązkowych punktów, które powinny się znaleźć na Waszej liście, aby jak najlepiej wykorzystać pobyt.

1) Nie śpiesz się! Bo nie musisz... Często powtarzam, że toleruję warszawskie życie tylko od poniedziałku do piątku, a na weekendy uciekam ze stolicy. Kontrast po przyjeździe to Talarii zaraz po ucieczce z wielkiego miasta jest zatem ogromny. To przecież tylko kilkadziesiąt kilometrów, a jak inny świat! Można w spokoju wypić kawę, wsłuchać się w śpiew ptaków, wyłączyć zaplanowane budziki i przestać nerwowo spoglądać na zegarek.



2) Delektuj się smakołykami!
Każdy dzień rozpoczyna się od najważniejszego posiłku - śniadania. Tutaj panuje pełna dowolność i można jeść wszystko na co ma się ochotę. Moich ukochanych płatków śniadaniowych oczywiście też nie zabrakło :) Nic nie stoi na przeszkodzie, aby rozpocząć dzień od toastu szampanem, który również chłodzi się pod ręką. W codziennym planie dnia dostajemy rozpiskę menu - możemy od razu sprawdzić, co będzie na lunch i kolację, albo mieć niespodziankę i niecierpliwe czekać. Każde danie to małe dzieło sztuki, pyszne i zwieńczone tym, co lubię najbardziej - deserkiem! 








3) Wsłuchaj się w dźwięki gongów i mis tybetańskich!
Słyszałam już wiele pozytywnych opinii o ceremonii, więc zapisałam się chociażby z ciekawości. Jak się okazało chętnych nie brakowało i sala pękała w szwach. Prowadząca powiedziała, że są tacy, którzy kochają gongi i tacy, którzy ich nienawidzą i ja zdecydowanie zaliczam się do tych pierwszych! Cudowny, relaksujący seans podczas, którego możecie zawędrować w swoich myślach dokąd tylko chcecie! Nie da się tego opisać!



4) Wycisz się w Domku Ziołowym
To jedno z moich ulubionych miejsc w Talaria SPA. W środku jest 40 stopni i dla mnie to temperatura idealna, w końcu mi ciepło! Wokół unosi się woń ziół i naprawdę można odpocząć robiąc sobie taką ziołową inhalację. Spore zaplecze prasy do czytania sprawiło, że najchętniej w ogóle bym stamtąd nie wychodziła. Odwiedziny w Domku Ziołowym są polecane przed snem, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby uciąć sobie małą drzemkę już na miejscu :)



5) Skorzystaj ze strefy basenów i saun
Jako reprezentantka ciepłolubnych, najbardziej podobały mi się sauny. Ale cieplutkim jacuzzi też nie pogardziłam :) Obowiązkowy atrybut pobytu w SPA - szlafroczek! :)







6) Odwiedź Wieżę Marzeń!
Mam słabość do wszelkich wież, w końcu kojarzą się z bajeczną przygodą! W środku jest przytulnie, cicho i co najważniejsze można rzucić na wszystko okiem z najlepszego punktu widokowego. A wygląda to naprawdę imponująco! 


7) Spaceruj po okolicy! 
Na terenie obiektu znajdziecie mnóstwo miejsc, w których możecie się wyciszyć. Stawy, Karpiówka, Mini Zoo i pełno spacerowych ścieżek! 










8) Weź udział w warsztatach - my trafiliśmy akurat na warsztaty robienia mydełek glicerynowych z Patrycją Lipińską. W Pawilonie Pałacowym powstały niezłe cuda!




9) Wróć! Kiedy dopada mnie zmęczenie, wspominam sobie nasz beztroski pobyt i wiem, że kiedyś jeszcze zawitam w relaksujące progi Talaria SPA :)



Cherry Blossom NOU - czy to zapach lata?

Jest kilka kategorii kosmetyków, do których mam wielką słabość. I jedną z nich są wszelkie produkty zapachowe! Uwielbiam perfumy, wody toaletowe, mgiełki, dzięki którym możemy stworzyć wokół siebie niepowtarzalną atmosferę i dopasować aromat do nastroju!

Ostatnio, do mojej kolekcji zapachowej dołączyła woda toaletowa Cherry Blossom od NOU.

Perfumy na lato


Zapach Cherry Blossom kojarzy mi się właśnie z początkiem lata - jednocześnie lekko nieśmiały, ale też świeży i naturalny, a czym dokładnie pachnie Cherry Blossom?
Perfumy na lato

  • nuta głowy: peonia i brzoskwinia
  • nuta serca: kwitnąca wiśnia, jaśmin, róża, fiołek
  • nuta bazy: piżmo, drzewo
Na prowadzenie, zgodnie z nazwą, wybija się kwitnąca wiśnia, a gdzieś w tle wyczuwam również brzoskwinię
Perfumy na lato

Warto poświęcić chwilę nad zachwyt nad opakowaniem, które według mnie jest malutkim dziełem sztuki! :) Na matowym pudełku widać czereśnie w pięknym , naturalnym otoczeniu. Co prawda do czarnej faktury pudełka przyczepiają się wszelkie paproszki, ale kto by się tym przejmował - jest piękne! :)
Zapach na lato


Moja opinia: Cherry Blossom jest zapachem lekkim i przyjemnym. Niestety u mnie, zapach utrzymuje się dużo krócej niż bym tego chciała. Przy codziennym użytkowaniu wyczuwałam go maksymalnie do 2-3 godzin, potem tracił na sile lub całkowicie się ulatniał. Jestem zwolenniczką dużo mocniejszych i utrzymujących się przez cały dzień aromatów. Przed zakupem koniecznie sprawdźcie zapach testera, być może przypadnie Wam do gustu, jeśli jesteście fankami lekkich i zwiewnych zapachów :)

Produkt jest bardzo łatwo dostępny, znajdziecie go m.in. w Rossmannie

Cena: ok. 70 zł/ 50 ml w sieci Rossmann (aktualnie w promocji za 50 zł)

*Produkt otrzymany w ramach testów O-You
Copyright © Czokomorena