Podróże

Książki

Uroda

Podsumowanie roku 2013 - CEWE fotoksiążka ♥

Kilka dni temu wspominałam Wam o mikołajowym prezencie, który sprawiłam sobie sama, na podsumowanie roku 2013. To CEWE fotoksiążka

W moich folderach ze zdjęciami panuje wieczny bałagan, a fakt, że praktycznie codziennie dochodzą nowe, wcale mi nie pomaga. Albumy, ramki, pudła wypełnione po brzegi zdjęciami-to wszystko znajdzie się u mnie w nadmiarze;)

Już miałam wywoływać kolejne zdjęcia, kiedy stwierdziłam, że fajnie byłoby zrobić coś bardziej kreatywnego. Początkowo myślałam o stworzeniu tablicy inspiracji, umieszczonej gdzieś w widocznym punkcie pokoju. Ale w międzyczasie wpadł mi do głowy inny pomysł. A że akurat kończy się rok, to stwierdziłam, że lepszej okazji być nie może!

I tak właśnie zamówiłam Fotoksiążkę!
Z racji tego, że to moja pierwsza fotoksiążka, musiałam zbadać wszystko od podstaw.Cały proces tworzenia opiera się na wcieleniu w życie naszej wizji za pomocą specjalnego, bezpłatnego programu do pobrania ze strony. Dzięki niemu możemy zadecydować o każdym szczególe: o okładce, układzie zdjęć, ilości stron, napisach, tłach.



Na pierwszy raz wybrałam książkę w formacie A4 w twardej oprawie, zawierającą 26 zdjęć Początkowo chciałam przeznaczyć jedno zdjęcie na każdą stronę, ale szybko zmieniłam koncepcję i powstał całkowity miszmasz. Z resztą dosyć gadania, zobaczcie same jak wyszło ;)
Zamówioną książkę odebrałam w jednym z salonów Fotojokera, wszystko zapakowane w ochronną kopertę.

Chwilę zastanawiałam się nad tym, jakie zdjęcia powinny znaleźć się na okładce, ale zamiast mixu kilku zdjęć, wybrałam jedno z moich ulubionych W końcu musi być widać do kogo należy książka ;)


Na początek zdjęcia z miejsc, które uwielbiam i wracam tam, kiedy tylko mogę: Międzyzdroje, Świnoujście, Malmo i Berlin


Chyba widać, które z nich lubię najbardziej? ;)
Co prawda te zdjęcia pochodzą jeszcze z przed dwóch lat, ale od tego czasu specjalnie się nie zmieniłam, a Berlin dalej jest w moim ♥


No to teraz z grubej rury :D W podsumowaniu roku nie mogłam pominąć kwietniowych wydarzeń, czyli wygranej w konkursie Essence pobycie w Helsinkach koncercie i spotkania z Justinem ;)


Fińskich akcentów ciąg dalszy, a więc obowiązkowo Mała Mi, podniebne wojaże, no i samo zwiedzanie cudownych Helsinek


Na górze - cała ekipa zwycięzców i moje ulubione zdjęcie ze skandynawskiego wypadu


Każde miejsce jest dobre, by poznawać nowych ludzi, a więc proszę bardzo - poznałyśmy się w Helsinkach, a kilka miesięcy później już spotkałyśmy się w Lublinie ;)

W moim podsumowaniu nie mogło zabraknąć Chorwacji która jest dla mnie rajem♥ Patrząc na te zdjęcia - tęsknię jeszcze bardziej:(


Ciężko zmieścić chorwackie krajobrazy na zdjęciach, a gdy nawet się to uda, to w mały format nie oddaje rzeczywistości. Tutaj w A4 wygląda świetnie!


Na koniec znowu egoistycznie ;) kilka moich zdjęć, które przypominają mi różne ważne etapy w życiu.


Na zakończenie wybrałam graficzne motto które przypomina o tym co ważne i motywuje do działania!


Oprócz dodawania zdjęć, skorzystałam także z nowej opcji, którą odkryłam prawie w ostatniej chwili;)-chodzi o opcję dodawania filmów
Oprócz miliona zdjęć w swoich ,,archiwach", mam także kolejny milion filmików;) Rytuałem stało się kręcenie filmików w podróży i sklejanie ich w filmowe wspomnienia.

Jak o wygląda od strony technicznej?
Wgrywamy nasz filmik w programie podczas tworzenia książki,na dowolnej stronie zamieszczamy kod który po zeskanowaniu smartfonem przenosi nas do celu i oglądamy!

Jestem zachwycona tą funkcją, a do swojej książki wybrałam ponad 4 minutowy filmik z wakacji w Chorwacji.
W końcu nie wszystko da się przedstawić na zdjęciach: tutaj np. Wyjazd z Lublina, dotarcie do celu-Makarskiej, parasailing i dmuchanie świeczek na 22 urodzinach ;)


Zdecydowanie polecam-dla siebie, na prezent pod choinkę czy na każdą inną okazję! Założę się, że każdy umieści ją na honorowym miejscu w swojej biblioteczce ;)

Nowości z Sh ;)

Ostatnio mam mało czasu na odwiedzanie sh więc i łupów mi zbyt wiele nie przybyło. Zazwyczaj gdy idę po coś konkretnego nie udaje mi się znaleźć nic, a gdy jestem tam przypadkiem, to znajduję mnóstwo świetnych rzeczy.
Po ostatniej wizycie wzbogaciłam się o bluzę z nadrukiem, który od razu mi się spodobał, kraciastą koszulę i buty.

Zobaczcie same;)


1. Bluza No Name-uwielbiam ten nadruk ♥

2. Koszula H&M

3. Buty Atmosphere


Jeszcze 9 dni ♥

Mam totalnego bzika na punkcie świąt, dlatego nie mogę się już doczekać,a że niedziela to w moim przypadku dzień, w którym trudno zrobić cokolwiek pożytecznego, więc pewnie zajmę się przedświątecznym planowaniem...w końcu to już tylko 9 dni! 
Czas tak szybko leci, a ja mam spore blogowe zaległości i mnóstwo rzeczy do napisania;) Postaram się szybko to nadrobić!

W Mikołajki odwiedziłam Magic Bubble, by w końcu sprawdzić, w czym tkwi sekret bubble tea;)

Pozostając w temacie ,,kulinarnym" skusiłam się także na smakołyk z Yogolandu, uwielbiam ♥


No i jeszcze coś, czego zapasy muszą być w mojej lodówce w przedświątecznym, okresie!
Pokażę Wam jeszcze co dostałam od Rimmel'owego Mikołaja
Mój ulubiony tusz Extra Super Lash Mascara, kredkę do oczu i nowy podkład Stay Matte w najjaśniejszym odcieniu Light Ivory.

A najlepszy Mikołajkowy prezent, który stanowi podsumowanie całego roku 2013 pokażę Wam już pojutrze!


Życzę Wam udanej niedzieli i zapraszam na mój Instagram http://instagram.com/sylwiajoanna
(tak, ja też uległam instamanii)


Z talentem do gwiazd!

Książka, jaką debiutuję w nowym klubie recenzenckim to ,,Z talentem do gwiazd. Jak zrobić karierę w show-biznesie” Brzmi poważnie, prawda? I tak też jest. O tym, że show-biznes to nie żarty bezsprzecznie wiedzą autorzy: Adam Grzegorczyk – menedżer, dziennikarz muzyczny, dyrektor festiwalu w Jarocinie, a także Tomasz Kopeć – założyciel i były dyrektor Kompanii Muzycznej Pomaton/EMI. Na bazie doświadczeń w branży muzycznej, stworzyli poradnik, który dedykują każdemu, kto chociaż trochę wiąże swoją przyszłość z show-biznesem. 

Z talentem do gwiazd. Jak robić karierę w show-biznesie
Adam Grzegorczyk, Tomasz Kopeć
Wydawnictwo Helion
2013 
Okazuje się, że nie jest prostym zadaniem stworzyć receptę na sukces. Obecnie trwa wysyp programów typu talent show. Poznajemy ludzi, którzy posiadają niezwykłe umiejętności, ale nie zawsze wiedzą, jak z nich korzystać i w jaki sposób je rozwijać. Przed rozpoczęciem lektury myślałam, że książka jest pisana pod typowych przedstawicieli show-biznesu czyli wokalistów i aktorów. Przekonałam się jednak, że show-biznes to dużo więcej. Należą do niego ludzie obdarzeni wieloma talentami, a nie tylko pięknym głosem i zachwycającą grą aktorską. To także dziennikarze, prezenterzy, członkowie kabaretów i przedstawiciele wielu innych branż.

Przyznam, że dawka prawdziwych talentów i celebrytów zarówno na polskim, jak i zagranicznym rynku jest dla mnie przytłaczająca, ale niespecjalnie się tym martwię, bo nigdy nie ciągnęło mnie do robienia kariery w blasku fleszy. Co innego jeśli chodzi o funkcje ,,pomocnicze” czyli zaczynając od asystentów, stylistów, ochrony, rzeczników...kończąc na najważniejszych – menedżerach. Bo przecież, żeby pracować w show-biznesie nie od razu trzeba występować przed wielomilionową publiką. Można stać za kulisami i wszystkiemu przyglądać się z bezpiecznej pozycji. Wiadomo, że za każde niepowodzenie winę ponosi artysta. Oczywiście jego potknięcia mają większy lub mniejszy związek z nieprawidłowym zarządzaniem przez menedżera, ale wtedy nikt o tym nie pamięta. W drugą stronę działa to inaczej, bo gdy artysta święci triumfy, korzysta na tym także jego reprezentant. Nie oszukujmy się, z wybitnym menedżerem szanse na niepowodzenie są praktycznie równe zeru, dlatego rozważaniom dotyczącym tego zawodu został poświęcony cały rozdział.
Gdy próbuję postawić się w sytuacji osoby, która marzy o wielkiej karierze, ale jest dopiero na początku tej drogi, to mam mętlik w głowie. Do kogo miałabym się odezwać, gdzie się zgłosić, jak podszlifować moje umiejętności, by wyróżnić się z tłumu. Oczywiście są tacy, którym udało się przypadkiem. Ktoś usłyszał ich nagranie w sieci, bądź wypatrzył w tłumie przyszłą modelkę. Historie Kopciuszka się zdarzają, ale nie każdy ma tyle szczęścia i czasami musi długo walczyć o swoje, aby wejść chociaż na najniższy stopień kariery. Panowie Grzegorczyk i Kopeć sugerują by nie żyć tylko marzeniami, ale planować przyszłość. Zdobywać kontakty i fanów, rozwijać się, korzystać z nowych form przekazu (Internet pokazał nam już nieraz, że nie trzeba wychodzić nawet z domu, żeby zyskać popularność) i co najważniejsze - właściwie od tego powinnam zacząć: zastanowić się czy to wszystko naprawdę jest dla nas. Cały ten wielki świat, pełen rozrywek, braku ograniczeń, wielkich pieniędzy, ale też kryzysów, hejterów, stresu i braku prywatności.
Kolejne rozdziały opisują nagrania, koncerty, pieniądze, wizerunek, copyright i umowy. Wszystko poddane szczegółowej analizie, wzbogacone o przydatne rady, a także opatrzone przykładami z życia. Taki zbiór stanowi kompendium wiedzy dla wszystkich kandydatów, stojących przed drzwiami z napisem ,,sława”. Nie przypominam sobie, żebym czytała kiedyś książkę poruszającą problem popularności tak szczegółowo, dlatego jest to obowiązkowa pozycja na liście wszystkich tych, którzy tak jak ja interesują się show-biznesem. Gwarantuję Wam, że zobaczycie karierę wielu waszych ulubieńców w innym świetle, zdacie sobie sprawę, że ich życie nie zawsze przypomina bajkę. Myślę, że 10 lat, które autorzy poświęcili pracom nad tą książką, opłaciło się. Teraz już żaden artysta nie może powiedzieć, że nikt nie przestrzegł go o konsekwencjach wyboru ,,drogi do gwiazd”. Pozycję zdecydowanie polecam, a ze swojej strony dodałabym jeszcze jeden rozdział: Szczęście. Tylko jak je scharakteryzować w obliczu show-biznesu? ;)

Wygrane listopadowe ;)

W leniwą niedzielę pokazuję Wam, co ostatnimi czasy wpadło do mojej skrzynki w ramach wygranych konkursów lub innych promocyjnych akcji. Zobaczcie ;)
A co nowego u Was?

1. Bon do sklepu Cotton Balls na 50 zł, za który kupiłam łańcuch Foggy Day
2. Suszarka zamówiona za punkty z GFK
3. Szczoteczka Oral-B z kampanii trnd

4. Suplement diety Jeliton z kampanii Rekomenduj.to
5. iPod Shuffle 
6. Książka o One Direction z autografami;)
7. Kolczyki ze srebrnaagrafka
8. Katalog domów
9. Katalog Lego
10. Bilety na Pre-Party MTV

Agencja trnd - moja pierwsza kampania Oral-B ;)

Co u Was słychać? Pewnie większość z Was nie jest zbytnio zadowolona z tego jak wygląda sytuacja za oknem, jednak ja jestem w swoim żywiole ;) Uwielbiam jesień, łącznie z deszczem i całą swoją ponurością ;)


Ale dziś nie o tym, tylko o paczce, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. 

Pewnie często natykacie się na ankiety zgłoszeniowe i formularze, w wyniku których mają zostać wyłonieni testerzy produktów lub sprzętu. I pewnie równie często je ignorujecie ;)  A ja wręcz przeciwnie, sprawdzam, czytam regulaminy, wypełniam i...testuję;)

Właśnie w ten sposób trafiłam na wchodzącą na polski rynek agencję trnd i zapisałam się do pierwszego projektu, w którym w ręce testerek i testerów miało zostać przekazanych 2000 szczoteczek elektrycznych Oral-B Professional Care 500. Jak się okazało udało mi się zostać jedną z oficjalnych testerek. Poszczęściło mi się i od wczoraj rozpoczęłam testowanie. 

Oprócz szczoteczki
dostałam także 8 wkładów zapasowych, do wykorzystania dla rodziny i znajomych

            oraz ulotki, przewodnik dla testera i ,,dziennik" raportów.

Będę Was informowała na bieżąco, jakie są moje odczucia, a jeśli macie ochotę wziąć udział w kolejnych projektach agencji trnd, zapraszam do zapoznania się i rejestracji na stronie.

Same widzicie, że warto! ;)
Copyright © Czokomorena