Podróże

Książki

Uroda

Buty w dużych ilościach ;)

Ostatnia wizyta w SH przed studiami, skończyła się kupnem butów w dużych ilościach i co lepsze - w niskich cenach. Jak widać jestem wielką fanką takich miejsc i każda kupiona tam para butów cieszy mnie bardziej niż ta ze sklepu. 
  • Powód? Nie zobaczę nikogo na ulicy w tym samym, a w dodatku nie narażę mojego portfela na wielkie straty ;)

A oto co ostatnio udało mi się złowić:

1. Zwyczajne saszki na jesień-Envy(?)
2. Botki z kożuszkiem New Look
3. Botki George
4. "Kowbojskie" Atmosphere

 5. Szpilki no name (idealnie pasują do mojej studniówkowej sukienki - co z tego, że już 3 lata po studniówce :D Ważne, że sukienka nadal na mnie pasuje ;)

 6. A tych mi żal, że będą musiały przeleżeć całą zimę;) Dorothy Perkins
Cena na stronie sklepu 40 funtów :o

 Koszt całkowity: ok. 40 zł :D

Ulepszacze cery

Ostatnio postanowiłam zrobić coś (w końcu) dla polepszenia stanu mojej cery. Nie ma i nie było żadnej katastrofy, ale jestem przewrażliwiona na tym punkcie i myślę, że lepiej dmuchać na zimne.

1. Od dermatologa dostałam żel do twarzy z serii Iwostin Purritin.
Używam go od kilku tygodni i dalej nie wiem jak go ocenić. Nowa wersja, której aktualnie używam nie ma jeszcze żadnych opinii na KWC, a moja ocena jest jak na razie gdzieś pomiędzy.

2. Krem do twarzy NovaClear Acne wygrałam w konkursie na Facebooku, gdzie wybierano 300 testerek i muszę przyznać, że jestem MEGA zaskoczona... używam od tygodnia i widzę efekty ! Na ostateczną recenzję będziecie musiały trochę poczekać, abym upewniła się co do mojej oceny

3. I ostatni "pomocnik" Bratek Plus, kiedyś już go brałam , ale oczywiście lenistw wygrało i odszedł w niepamięć :D I znowu przysłużył się Fejsik, gdzie szukano testerek. Zgłosiłam się, wygrałam i rozpoczynam kurację ;)





Używałyście tych produktów? 




A tu mój nieodłączny atrybut w każdy jesienny, ponury dzień  ;)


Mam coś na oku, czyli...

Recenzja płynu do soczewek Evo2lution ze sklepu Kontaktowe.pl

Od razu powiem, że soczewki noszę od około 6-7 lat, dlatego zużyłam już litry płynu do soczewek i niezliczone ilości ich samych. Także większość produktów nie jest mi obca ;) Z marką Evo2lution zetknęłam się jednak po raz pierwszy.

Pełna nazwa brzmi " Wielofunkcyjny płyn do pielęgnacji i przechowywania soczewek kontaktowych"
Przeznaczony jest on do wszystkich rodzajów soczewek (także do silikonowo-hydrożelowych) Razem z nim w opakowaniu znajduje się pojemnik na przechowywanie soczewek, ze standardowymi oznaczeniami L i R.


Działanie: Używam płynu co najmniej 2 razy dziennie, rano przy zakładaniu soczewek i wieczorem przy zdejmowaniu, czasami w ciągu dnia zdarza mi się je przepłukiwać.


  1.  Rano: Wyjmuję soczewki z pojemnika wypełnionego płynem Evo2lution. Dla lepszego efektu opłukuję je płynem i zakładam. Następnie opłukuję pojemnik i zostawiam, aż wyschnie.
  2. Wieczorem: Nalewam do pojemnika na soczewki świeży płyn, zdejmuję soczewki i dodatkowo także je opłukuję. Potem zostawiam je w pojemniku na całą noc. (Chociaż wystarczy pozostawić je na 4 godziny, aby się oczyściły)

Wydajność: W tym temacie i tak nic nie zaoszczędzimy, bo każdy płyn, także ten można używać jedynie 3 miesiące od otwarcia butelki. Dlatego nawet jeśli zostaje nam go sporo (tak jak mi) lepiej nie ryzykować i po prostu kupić nowy.

Cena: Jedna z najkorzystniejszych na rynku. Za 500 ml zapłacimy ok. 30 zł(cena w sklepie kontaktowe.pl)
Oczywiście jestem zwolenniczką kupowania produktów przez Internet, bo w salonach optycznych ceną potrafią być na prawdę odpychające;) Ważne jednak, aby sprawdzić sklep, w którym zamierzamy złożyć zamówienie, najlepiej nie wybierać tych "istniejących od wczoraj" a i opinie o nim warto przeczytać.

Moja ocena: Bardzo pozytywna, każdy kto nosi soczewki kontaktowe powinien go wypróbować, wtedy sam się przekona.(oczywiście, jeśli skonsultuje się z okulistą;) Dobrze poradził sobie zarówno z oczyszczaniem z codziennych zabrudzeń, pyłków z soczewek, dzięki czemu soczewki były "zregenerowane" i każdego kolejnego dnia nie traciły swojej jakości. Produkt wywiązał się ze wszystkich zadań jakie powierzył mu producent, czyli :  
- dezynfekuje
- czyści
- płucze
- nawilża
- usuwa osady białkowe
- pozwala przechowywać soczewkę.


Nie można też zapomnieć o prawidłowym stosowaniu tego typu produktów. Aby spełniały swoje zadanie należy jednak przeczytać ulotkę i się do niej stosować, mówię tu między innymi o spaniu w soczewkach, używaniu kila razy tego samego płynu, stosowaniu płynu po upływie terminu ważności- czyli rzeczach oczywistych kategorycznie zabronionych ;)

Zainteresowanych zapraszam na sklepową stronę płynu


A Wy jakie produkty polecacie do pielęgnacji soczewek ?

Nowości z SH

Mam jeszcze kilka rzeczy z wypadu do SH, których nie pokazywałam na blogu.
4 rzeczy  4zł, a więc rachunek prosty i bardzo korzystny dla mojego portfela


/Sukienka - River Island/

/Rurki(bojówki) - YesYes/

/Koszula - George/
/LegginsyAtmosphere/
Takie ceny to ja lubię ;)

Banana Day & nowości od Rimmel

Rimmel wie co dobre, po po raz kolejny uhonorował mnie kosmetykami do oczu-czyli tymi, które lubię najbardziej. Do mojej kolekcji dołączyła maskara w jakże modnym ostatnio fuksjowym opakowaniu...
Scandaleyes Show Off
z bardzo intrygującą szczoteczką 

oraz wodoodporny eyeliner w żelu - zobaczymy jak spisze się 3-częściowe opakowanie
i pędzelek.

 Recenzje wkrótce ;)

Tytuł wpisu wziął się z moich dzisiejszych kulinarnych eksperymentów...
właściwie nie ma się czym chwalić, bo wszystko z proszku, ale smak - wyborny ;)

Co przyniósł listonosz ?

Zestaw od C-Thru: żele pod prysznic, koszulką i torbę XXXL ;)

 
Wygląda jak kolejna oferta, gdzie podobno wygrywa się samochód, którego nikt nigdy nie widział ?
Nic bardziej mylnego...to tylko promocyjne pocztówki z serwisu OkiPaki z automatycznie pobranymi zdjęciami z facebooka i rabatem na zakupy.
Stos informacji o Szwajcarii - najwyższy czas planować kolejną podróż ;)

i o Finlandii
Przewodnik po Londynie. Jest w nim wszystko co początkujący turysta wiedzieć powinien ;)

Euro, Euro i po Euro, ale piłka z konkursu KitKat, jest ;)

Nowości : łańcuchy i kuferek

Szafa na jesień przygotowana! Nie kupuję już nic, czego nie potrzebuję, ale obok wyprzedaży w Sh nie mogę przejść obojętnie. Ostatnio zabrałam ze sobą do domu sukienkę w łańcuchy i torebkę, bo w końcu takich jeszcze nie mam ! ;)

/Sukienka - Atmosphere/ /Kuferek - Atmosphere/

Recenzja Olejku do ciała Nivea Q10

Jakiś czas temu zakwalifikowałam się do grupy 1000 kobiet, które mogły przetestować jeden z produktów
z serii Nivea Q10. Lubię nowości na rynku więc wybrałam dla siebie:
Ujędrniający olejek do ciała


Cóż mogę o nim powiedzieć? Sama nie lubię czytać zbyt długich recenzji, więc postaram się skupić na najważniejszych rzeczach.

  • Stosowanie: producent poleca stosowanie olejku 2 razy dziennie na miejsca, które wymagają intensywnej pielęgnacji. Ja stosowałam go na ręce, ramiona, brzuch i nogi tak jak nakazano czyli 2 razy. Plusem jest to, że można stosować olejek na suchą i na mokrą skórę, czyli także bezpośrednio po kąpieli
  • Jeśli chodzi o intensywne nawilżanie skóry, które także obiecuje producent, to mogę się zgodzić w 100% Zazwyczaj olejki kojarzyły mi się z lepką mazią, która zamiast nawilżyć to brudzi i w sumie dobrze, że dostałam się do testu Nivea, bo dzięki temu zmieniłam zdanie. W kategorii nawilżania, to faktycznie produkt na 6! Jako jedyny dostępny kosmetyk uratował moją skórę zniszczoną i wysuszoną chorwackim słońcem ;) Chyba nikt nie lubi, gdy nasza wakacyjna opalenizna zaczyna schodzić :O A u mnie właśnie tak było, skóra łuszczyła się niemiłosiernie i żaden zwykły balsam sobie z tym nie radził. Byłam nawet zdziwiona, gdy po jednej aplikacji olejku skóra wróciła do normalności, ale żeby nie zapeszyć używam go do dziś;)
  • Moje osobiste wrażenie jest takie, że rozświetla skórę i pozostawia ją gładką i miękką. Jednym słowem regeneruje! Osobiście nie sprawdziłam, ale według producenta świetnie nadaje się także do rozmasowywania rozstępów, jednak czy to prawda? Tego nie mogłam sprawdzić;)
  • Cieszę się, że to kolejny kosmetyk, który nie podrażnił mojej skóry, nie wywołał żadnej alergii.
  • Na końcu muszę wspomnieć o zapachu. Jak wspominałam, z lepką, śmierdzącą mazią nie ma to nic wspólnego ;) Po otwarciu byłam zaskoczona, bo olejek pięknie pachnie i jeżeli go macie to pewnie każda to potwierdzi. Za tym zapachem kryje się olejek z awokado, czyli jeden z 2 najważniejszych składników.
  • A, że jesteśmy już przy składnikach, to wspomnę o tym, od którego nazwę wzięła cała seria, czyli koenzymie Q10, który jak jest napisane: działa w zgodzie z naszą skórą i to dzięki niemu jej stan się poprawia.
  • Jeszcze jednym ważnym zadaniem olejku było ujędrnianie...hmm... powiem tak, nie wiem czy to robi, czy nie, bo głównie skupiłam się na nawilżaniu. Na pewno po nałożeniu skóra jest napięta, więc może działa to na tym etapie.
  • Butelka ma pojemność 200 ml, jest wygodna w użyciu, pozwala nam zaaplikować tyle kropel ile potrzebujemy.
  • Cena: 20,99 zł (Rossmann) Mogłaby być trochę niższa, ale przy dobrej wydajności tragedii nie ma;)

Moja ocena: Daję mu 10-/10 Trudno cokolwiek mu zarzucić, jednak minus za to, że lepiej nie wkładać ulubionej sukienki od razu po jego nałożeniu, bo można się zdziwić, gdy się do nas przyklei :D Wystarczy poczekać chwilę i dopiero wtedy cieszyć się pełnią nawilżania ;) Stał się jednym z moich ulubionych kosmetyków głównie dlatego, że łatwo i szybko poradził sobie z moją suchą skórą, a to niełatwe wyzwanie !;)

Oprócz samych kosmetyków Nivea przygotowała także program pielęgnacyjny, w którym proponuje ćwiczenia i plan żywieniowy, który wspomaga poprawę stanu naszego ciała. Wszystkie informacje znajdziecie tutaj w zakładce ,,Program".



A Wy macie ten olejek lub inny produkt z oferty Nivea Q10 ?


No i mamy zwyciężczynię konkursu...

... organizowanego razem z marką Apart.

Musiałam się chwilę zastanowić, aby wybór był sprawiedliwy. Jak wiecie zawsze szukam odpowiedzi wyróżniającej się na tle innych i tak było w tym przypadku. Wiele zapachów wakacyjnych powtarzało się, dlatego wybrałam jeden, niepowtarzalny, który mnie również kojarzy się z tegorocznymi wakacjami.

No dobrze, nie trzymam Was już w niepewności,
zestaw produktów Apart Natural, w którego skład wchodzą:

  • żel pod prysznic 400ml
  • płyn do kąpieli 750ml
  • mydło w płynie 400ml, 
wszystkie produkty o zapachu *jedwab i noni*
 
 
wygrywa 
 
 
;)

Wysłałam już maila z powiadomieniem, także konkurs uważam za zakończony;)

Katie's Cupcake w Lublinie

Jestem jedną z tych osób, które do października mogą się lenić bez wyrzutów sumienia ;)
Codziennie staram się robić coś pożytecznego, aby zatrzymać wakacje choć jeszcze na chwilę...
Wczorajszy plan pokrzyżowała mi niestety typowo jesienna pogoda. Trafiłam jednak do miejsca, które dosłownie "osłodziło" mi deszczowy i ponury dzień.

Mowa o Katie's Cupcake, czyli muffiniarni na ulicy Królewskiej 4 w Lublinie.


Cupcake Gruszka z Niespodzianką
Cupcake Świeży Owoc Jagoda


Pyszności !!! 

 Kto jeszcze nie był, polecam ;)
Urocze, słodkie wnętrze i równie słodkie babeczki zachwycą wasze podniebienia;)

Nowości : Morela i czerń

Jesień zaskoczyła. Jednego dnia upał, a kolejnego deszcz i niska temperatura. Widziałam, że społeczeństwo JUŻ (!) wyciągnęło czapki i szaliki, co wcale mnie nie dziwi, bo teraz łatwo o przeziębienie, a w sumie po co marznąć. Czas uzupełnić szafę grubymi swetrami i wszystkim innym co zapewni ciepełko ;)

Nie wiem co ze mną nie tak, ale przechadzając się ostatnio po centrum handlowym stwierdziłam, że nic mi się nie podoba... no a jak już coś znajdę, to cena mnie całkowicie odstrasza. Niektóre rzeczy są całkowicie niewarte swojej ceny :o

Zatem jak zwykle pozostaję wierna SH. No i to poczucie, że nikt nie będzie miał tego samego, a jak już to tylko nieliczne jednostki ;)

Tym razem przytargałam ze sobą morelowy sweter...
/sweter - Marks & Spencer/ /naszyjnik- Outlet ToNext/





i czarny- asymetryczny, wyjątkowo gruby i niestety wyjątkowo niefotogeniczny ;)
/sweter - Atmosphere/
A jak tam wasze szafy ? Przygotowane na jesień ?

Chorwacja ...

11 dni spędzone w Chorwacji wystarczyło bym pokochała ten kraj ! Nie jest to na pewno wymarzone miejsce na stały pobyt, ale w kategorii wakacyjnej zajmuje u mnie pierwszą pozycję !

Byłam w Makarskiej razem z biurem podróży Gandalf  Travel
Zamiast obozu studenckiego wybrałam ostatecznie wczasy, co okazało się strzałem w dziesiątkę :) I nic negatywnego o wczasach powiedzieć nie mogę. Podróż nie wymęczyła mnie tak bardzo jak się tego obawiałam(chociaż przyznam, że gdyby nie częste postoje i wygodny autokar to byłoby ciężko ;)

Piękne krajobrazy, krystaliczne morze, góry, dobre jedzenie, upały, no i najważniejsze atmosfera i ludzie !
Wszystko N A J lepsze ! Gdyby ktoś dał mi bilet w jedną stronę nie zastanawiałabym się długo czy tam nie wrócić. I dalej mam poczucie, że nie zrobiłam wielu rzeczy i nie skorzystałam z wielu atrakcji, dlatego nuda nikomu tam nie grozi !


Nie zauważyłam także drastycznych cen o jakich ludzie piszą na forach, itp. Wszystko można znaleźć w przystępnej cenie i spokojnie się nie zagłodzić ;)


Plażowa codzienność: bez kapelusza ani rusz ! 
/strój kąpielowy - H&Mkapelusz- zwykły sklep/




 
morze + góry, czyli każdy znajdzie coś dla siebie 



chociaż pozornie było mnóstwo ludzi, zawsze znalazło się miejsce, zarówno na plaży jak i w barach
imponujący widok z góry i strój idealny do górskiej wspinaczki :) 


z rejsu ( szczęściarzom udało się zobaczyć delfiny ;o)

sąsiednia wyspa Brać
wszędzie wąskie, klimatyczne uliczki

Ostatni zachód słońca
Nawet takie pyszności tańsze niż w PL
Centrum Makarskiej
Ożujsko Grejp !!! a może ktoś wie, czy można go dostać w Polsce ? ;)


Podsumowując - Chorwacja- idealne miejsce dla każdego ;)


Copyright © Czokomorena