Podróże

Książki

Uroda

Lot balonem - co warto wiedzieć?

Jestem pewna, że lot balonem widnieje na wielu listach najskrytszych marzeń. Na mojej liście zajmował wyjątkowo wysokie miejsce i chyba nie ma się czemu dziwić. Możliwość oderwania się od ziemi oraz poczucie wolności i niezależności jest dla mnie na wagę złota. A że świat lubi ludzi, którzy lubią świat, to moje marzenie udało się zrealizować jeszcze szybciej niż myślałam! 

Lot balonem

Jak wygląda lot balonem?

Balonowe doświadczenie rozpoczęło się od widoku napełnianego balonu. Przez myśl przeszło mi, że teraz jest ten moment, w którym powinnam zacząć się bać, ale w sumie nie było czego... Nie mam lęku wysokości i uwielbiam latać, więc zdominowała mnie ciekawość i ekscytacja, że robię coś całkiem nowego! Największą zagwozdką był dla mnie sposób wsiadania i wysiadania z balonu, bo w mojej wyobraźni jawiło się to jako dość skomplikowane przedsięwzięcie :) 




Lot balonem

Lot balonem

Lot balonem

Lot balonem

Lot balonem

Lot balonem
Jak było?! Wspaniale! Zdecydowanie powietrze to mój żywioł, a uczucie beztroskiego wznoszenia się w górę jest nie do zastąpienia... Im wyżej, tym piękniej i bardziej niesamowicie. Świat widziany z góry jest nie do opisania, wystarczy spojrzeć! Całkiem przypadkiem trafiliśmy na kwitnące pola rzepaku, które dodały Lubelszczyźnie jeszcze więcej uroku. Lot trwał około godzinę, raz wznosiliśmy się wysoko w górę, raz opadaliśmy bardzo nisko, ale wszystko było kontrolowane.
Lot balonem

Lot balonem

Lot balonem

Lot balonem

Lot balonem

Lot balonem

A powyżej rozwiązanie zagadki, jak wsiąść do balonu - ta dziurka okazuje się bardzo pomocna :)

Czy lot balonem jest bezpieczny?

Dreszczyk emocji oczywiście jest, bo balon leci zależnie od wiatru i nie da się dokładnie przewidzieć, gdzie wyląduje. Mogłoby się wydawać, że wokół jest pełno miejsc do lądowania, tymczasem nie można ot tak wylądować sobie na czyimś polu. Pierwszy lot balonem w Polsce odbył się 10 maja 1789 z ogrodu Vauxhall (dzisiejszy Foksal) w Warszawie i trwał aż 45 minut. Zatem minęło wiele lat, aby zdobyć doświadczenie i sprawić, że loty są bardzo bezpieczne.

Lot balonem

Lot balonem - kiedy, gdzie i za ile? 

Ceny wahają się od wybranej opcji, których jest całkiem sporo. Za lot dla jednej osoby zapłacicie ponad 500 zł, za to lot balonem dla dwojga na wyłączność to koszt ok. 2 600 zł. Warto zarezerwować sobie właśnie taką opcję, bo wtedy balon jest tylko dla Was :) . 

Do wyboru jest kilkadziesiąt lokalizacji w całej Polsce. Jeśli szukacie lotu balonem w okolicach Warszawy, to polecam wybrać się nieco dalej i zajrzeć na Lubelszczyznę, a dokładnie do Nałęczowa. Nasz lot realizowała ekipa Hardworkers Team i bardzo polecam ich organizację i zaangażowanie, natomiast voucher być realizowany ze strony Prezent Marzeń.

Lot balonem - w co się ubrać?

Przede wszystkim wygodnie, na górze jest nieco chłodniej, ale mi jako naczelnemu zmarźluchowi wystarczyła bluza i lekka kurtka. Do tego wygodne buty i to naprawdę wygodne.

Lot balonem

Lot balonem - pamiątki

Chciałoby się zostać w balonie jak najdłużej, ale skoro już trzeba wysiadać, to na osłodę są chociaż pamiątki. Butelka szampana za odwagę i dyplom dla Baloniary :)

Lot balonem

Loty balonem to atrakcja popularna na całym świecie, szczególnie w Kapadocji w Turcji, gdzie wznoszący się ku górze balon jest niemal symbolem regionu Zobaczcie moją relację z podróży do Kapadocji.

Lot balonem Kapadocja

Winter Tatra Camp - relacja z wyjazdu

Nigdy nie jest za późno, aby opisać podróże warte zapamiętania, prawda? :) Od mojego pobytu na Winter Tatra Camp mija dokładnie rok, a ja porządkując zdjęcia zdałam sobie sprawę, że nie pozostawiłam tutaj żadnej relacji i czuję, że to najwyższy czas, aby nadrobić zaległości.

Jak naprawdę było na Winter Tatra Camp? Czy warto było jechać?

Niech odpowiedzią na te pytania rodem z brukowców będzie poniższe zdjęcie! Mam za sobą już kilka dobrych górskich wycieczek, ale na żadnej z nich nie miałam okazji relaksować się w TAKIM miejscu z TAKIM widokiem! 






Czym właściwie jest Tatra Camp?
To babski wyjazd, a jak piszą organizatorki: kolonie dla dorosłych :) podczas których można wyrwać się ze swojej rzeczywistości i na kilka dni przenieść do miejsca, w którym czas płynie inaczej. Nic nie trzeba, a wszystko można! W przypadku Winter Tatra Campu odkrywałyśmy zimowe piękno gór, a gdzież zima może być piękniejsza, jak nie w naszych polskich Tatrach? :) Perfekcyjną organizacją zajęły się MoniqMusicTravel i Plaamka. Dziewczyny ogarnęły całą naszą ekipę, przygotowały prezenty, niespodzianki i wypełniły czas tak, że ani przez chwilę nikt nie miał czasu pomyśleć o nudzie! Profesjonalne biura podróży mogą się przy nich schować, serio! :)

Górskie okolice przywitały nas ogromną ilością śniegu, co zapewniło kilka przygód z dojazdem do miejsca docelowego. 

Ostatecznie spędziłam 3 noce w jednej z najnowszych inwestycji na Podhalu, gdzie widok przebija wszystkie inne! Nasze lokum to 4-osobowy pokój z antresolą, przestronny i przytulny, w którym można było zregenerować siły. Do naszej dyspozycji był przepiękny ogromny dom, przy którego urządzaniu pomyślano o najdrobniejszych szczegółach.
Winter Tatra Camp




Ledwo dojechałyśmy, zapoznałyśmy, rozgościłyśmy się w pokojach i napełniłyśmy brzuchy po podróży, a przywitał nas zmrok. Już do końca wyjazdu czas płynął nam wyjątkowo szybko...

Dla kogo właściwie jest Tatra Camp?
Dla każdej dziewczyny, która na kilka dni chce wyrwać się z normalnego trybu życia i zapomnieć o wszystkim :) Każda znajdzie tam swoje miejsce. Większość z nas w ogóle się nie znała i nie widziała na oczy, ale nie było to żadną przeszkodą. Nigdy nie miałam problemu z wyjeżdżaniem z całkiem nieznanymi mi osobami i ten wyjazd tylko to potwierdził, nie ma się czego bać! :)

A pomówmy o pogodzie: trafiła nam się cudowna! 





Winter Tatra Camp





Nie myślcie, że my tam tylko leżymy i pachniemy... Jak podziwiać góry, to tylko w praktyce!

Idziemy w góry: wejście na Rusinową Polanę 

I to od tej trudniejszej strony, co spotkało się z moją wielką aprobatą (żarcik :)
Po górach stawiam swoje pierwsze kroki od niedawna, ale mam jakieś motywujące przekonanie, że mając na nogach raczki, mam tajemną moc, która zaprowadzi mnie wszędzie :) I tak też było i tym razem, a dla takich widoków warto się nawet trochę przemęczyć. Na szczęście równowaga musi być i nasza powrotna droga była spokojnym spacerkiem, poczas którego można było już tylko skupić się na podziwianiu widoków.














Odkrywamy to, co w górach najlepsze!

Dziewczyny zorganizowały nam wyprawę do Bacówki, gdzie same mogłyśmy spróbować swoich sił w przygotowywaniu oscypków, a potem zdegustować nasze wyroby. Pierwszy raz w życiu próbowałam też wyjątkowej cytrynówki! Wzięłyśmy też udział w kuligu z przystankiem na oscypki i kiełbaski! 







Mówię za wszystkich: nikomu niczego nie brakowało! Stół był zawsze zastawiony, śniadanie podane nim wstałyśmy, a zapas napitków też zdawał się nie kończyć...







Zastanawiam się co jest lepszego w podróżowaniu: możliwość poznania całkiem nowych miejsc czy możliwość odpoczynku i totalnego resetu w obliczu szarej rzeczywistości. W sumie nie muszę się zastanawiać, bo tu miałam wszystkie te rzeczy. 

Codziennie wstawanie na wschód słońca? Żaden problem!



W międzyczasie miałyśmy warsztaty fotografii i obróbki zdjęć. Ostatniej nocy tak się rozpędziłyśmy, że warsztaty robienia kul do kąpieli zaczęłyśmy dopiero po północy. No i jak widać wspólnymi siłami doszłyśmy do perfekcji!



Prześledziłam plan tegorocznego zimowego wyjazdu i widzę, że to już jest ulepszanie doskonałego. Jeszcze więcej atrakcji i to z najwyższej półki! Jest lot helikopterem nad Tatrami czy całodniowa wspinaczka w asyście ratowników TOPR, no na bogato! :)


Jeszcze chwila uwagi dla pięknego obrazu, który codziennie towarzyszył nam w naszym górskim domu :)


I co, warto było? 

No pewnie, że warto! Dziewczyny ogarnęły wszystko na najwyższym poziomie: 
Myślę, że na próżno szukać chociaż jednej negatywnej opinii o tych wyjazdach, tam po prostu nie ma się do czego przyczepić! Z przyjemnością pojechałabym jeszcze jeden raz, może tym razem na edycję w innej porze roku? :)



Copyright © Czokomorena