TRYB JASNY/CIEMNY

Odkrywam Dubaj - Burj Khalifa

Jeszcze kilka miesięcy temu, podróż do Dubaju była dla mnie tylko marzeniem. Widocznie myślałam o tym tak często i intensywnie, że w końcu z wyobraźni przeobraziło się w rzeczywistość!

O tym, że nie ma ograniczeń w swoich wizjach, w Dubaju wiedzą bardzo dobrze! To oni mają wszystko co najlepsze, najnowocześniejsze i najbardziej pomysłowe. Obowiązkowym punktem naszej podróży był więc najwyższy budynek świata – Burj Khalifa i sąsiadujące z nim największe centrum handlowe The Dubai Mall.
Obecność na dachu świata była dla mnie obowiązkowa! Nie mam lęku wysokości, a wręcz przeciwnie – wszelkie budynki, wieże, mosty, czy jeszcze inne konstrukcje o ponadprzeciętnej wysokości wzbudzają we mnie ekscytację i zaciekawienie.

Jak dotrzeć na górę? Na początku najlepiej wysiąść na stacji metra Burj Khalifa/Dubai Mall, gdzie następnie czeka nas baaaardzo długi spacer przez korytarze łączące stację z centrum handlowym. Ale nie martwcie się, możecie przemierzyć tę trasę za pomocą ruchomych chodników. Do samego wieżowca trzeba wejść przez Dubai Mall, o czym skutecznie informują liczne drogowskazy. Od tej chwili wszystko kręci się wokół rekordowego budynku - mniejsze i większe modele, mnóstwo zdjęć i makiet z czasów budowy oraz zdjęcia ludzi odpowiedzialnych za projekt i budowę kolosa!

Chętni na wizytę w Burj Khalifa mają do dyspozycji dwa rodzaje biletu, na 124 piętro – wybrane przez nas, oraz trochę wyższe 148 piętro. Przy takich wysokościach różnica nie jest raczej znacząca, za to cena za każdym piętrem mocno szybuje w górę! :) Drożej zapłacicie również przy zachodzie Słońca. Wjazd o godzinie 11:00 kosztował 130 AED (około 130 zł).
Nasze bilety kupiliśmy jakieś dwa miesiące wcześniej przez oficjalną stronę internetową, a potem już na miejscu tylko wymieniliśmy wydruk na wejściówkę. Na zakup w dniu wejścia, praktycznie nie ma co liczyć, wszystko jest zawsze wyprzedane…
Winda wzbija się na 124 piętro w niecałą minutę, a sam wjazd jest podniesiony do rangi niesamowitego wydarzenia – bo takim właśnie był, przynajmniej dla mnie! Nawet tam postarali się o animację i muzykę, idealnie pasującą do klimatu miasta. 

I oto czeka na nas najpiękniejszy widok: cały Dubaj u naszych stóp! Zgodnie ze wskazówkami znalezionymi na forach wybraliśmy godzinę przed południem, jednak nie udało nam się zobaczyć wszystkiego, bo nad miastem unosił się pustynny pył. Jeśli miałabym wybierać porę jeszcze raz, to z pewnością chciałabym zobaczyć oświetlone miasto nocą!  
Zdecydowanie jest na co popatrzeć! 
Dobrze widać również mechanizm odpowiedzialny za działanie fontanny :)
I dopiero teraz można zobaczyć, jak wiele miejsca jest jeszcze do zagospodarowania!

Widok na Dubai Mall też robi wrażenie, centrum jest naprawdę ogromne!
Samochody jak mróweczki, ludzi nawet nie sposób dojrzeć, a drogi to tylko szlaczki, do tego na każdym kroku widać kolejne inwestycje ,,w budowie".
W oddali widać Emirates Towers - pamiętam, że to były dla mnie pierwsze symbole, z którymi kojarzę Dubaj. Już wtedy wiedziałam, że to miasto musi być wyjątkowe! 
Aż jestem ciekawa, jak będzie wyglądał ten obszar, kiedy już zapełni się drapaczami chmur :)
Możecie również sprawdzić, jak wyglądało to kilkanaście lat temu. Różnica nie do opisania!
W oddali widać także sztuczne wyspy, z innej strony udało nam się dostrzec wyspę ,,Świat".
Patrząc z tak dużej wysokości, na pierwszy rzut oka wydaje się, że inne budynki są malutkie. Nic bardziej mylnego, wystarczy zacząć liczyć ich piętra! :)
Na zakupionym bilecie przysługuje wejście na jeszcze jedno, wyższe piętro nr 125. 
Po drodze nie mogło zabraknąć wizerunku Szejka Dubaju, odpowiedzialnego za obecny wizerunek miasta. Burj Khalifa został otwarty w czwartą rocznicę jego panowania. Podobno na informację o początkowej, dużo niższej wysokości budynku zareagował pytaniem: ,,dlaczego mielibyśmy na tym poprzestać!?" I słusznie, trzeba mierzyć wysoko! 
Spędziliśmy na górze sporo czasy, ale mogłabym się delektować takim widokiem bez końca! 



Ciężko powiedzieć, który widok jest lepszy - na dole też robi wspaniałe wrażenie! 


A zrobienie sobie zdjęcia z całym budynkiem jest nie lada wyzwaniem :)


Oczywiście musieliśmy wrócić tam nocą! Ten widok jest nie do opisania i nie oddadzą go żadne zdjęcia, a pokaz fontann, chociaż krótszy niż się spodziewałam, był jedną z najpiękniejszych rzeczy, jakie widziałam w życiu :)


Cóż mogę napisać, jestem totalnie zachwycona! :)

Komentarze

  1. Fantastyczne widoki, pozazdrościć wrażeń :) Pokażesz jeszcze jakieś zdjęcia? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdjęcia są obłędne!

    Zapraszam do siebie.
    Miłego dnia kochana, xx Bambi

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękny widok z góry, ale nie wiem czy miałabym odwagę wsiąść do tej windy :D

    OdpowiedzUsuń
  4. O jaaa...świetne widoki, zapierające dech w piersiach. Czyli jednak marzenia się spełniają :) Nie żebym w to wątpiła :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Domowy Klimacik U Madzi10 lutego 2018 08:34

    Prześliczne zdjęcia i piękne widoki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowne widoki, tylko pozazdrościć :) Fanie, że marzenia czasami się spełniają, widocznie trzeba bardzo chcieć!

    OdpowiedzUsuń
  7. Madziakowo blog15 lutego 2018 12:05

    cos pieknego taka podroz

    OdpowiedzUsuń
  8. coś pięknego! Powiedz mi bo mnie zawsze to ciekawiło jak znajdujesz czas na te wszystkie podróże

    OdpowiedzUsuń
  9. 20 dni urlopu w ciągu roku + wolne weekendy w zupełności wystarczą :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Na pewno, bo mam ich całe mnóstwo :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Magdalena Szmaragd22 lutego 2018 23:57

    Ale pięknie ! Zazdroszczę wyjazdu :D jak Ty ślicznie wyglądasz :D i te włosy :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Fascynująca fotorelacja! Piękne zdjęcia i widoki :) Szczególnie spodobały mi się zdjęcia robione z wysokości, wow!

    Zapraszam również na mojego bloga:

    https://edreamsstyle.wordpress.com/

    U mnie można zapoznać z ciekawym artykułem o pachnących poduszkach :) Zapraszam!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Polecane posty

Copyright © Czokomorena